Niemowlęctwo: zabawnie trafne porównanie z Biurem

5

Najnowszy post Rumera Willisa na Instagramie odbił się szerokim echem wśród rodziców na całym świecie, ukazując zaskakująco bliskie podobieństwo między rodzicielstwem a chaotyczną energią Biura. W wirusowym wideo Willis zestawia własne doświadczenia ze swoją dwuletnią córką Louettą z kultowymi, nieprzewidywalnymi scenami z udziałem Michaela Scotta ze Steve’a Carella.

Post zaczyna się od pytania Willisa o codzienny nastrój jej dziecka, a następnie przechodzi do Michaela Scotta w szaleństwie pracy, który o świcie włącza muzykę na pełną głośność, rzuca krzesłami i krzyczy w pustkę. Klip pokazuje szybkie, nielogiczne zmiany w zachowaniu, które charakteryzują zarówno Michaela Scotta, jak i dzieci. W jednej chwili panuje spokój, a w następnej… czysty chaos.

Dokładność jest niesamowita. Posypały się komentarze, a rodzice dzielili się swoimi doświadczeniami związanymi z nieprzewidywalnymi napadami złości i wahaniami nastroju. “Dzieci są szalone! Zmiany nastroju są niesamowite” – napisał jeden z użytkowników. Inny po prostu stwierdził: „Jest tak dokładny, że aż boli”.

To nie pierwszy raz, kiedy Willis wykorzystuje popkulturę do zilustrowania absurdu dzieciństwa. Wcześniej porównała nastrój Louetty do maniakalnych postaci Jima Carreya z filmów Ace Ventura i Liar Liar, ponownie podkreślając dziką, często niewytłumaczalną naturę małych dzieci.

„Właśnie wtedy, gdy myślałem, że już wszystko wymyśliłem…” Willis napisał podpis pod filmem, który odzwierciedla uczucia każdego rodzica.

Sama Willis dorastała w niekonwencjonalnym środowisku, wspominając dzieciństwo pełne „szalonych, głupich, dziwnych, śmiesznych, nagich” chwil z rodzicami, Brucem Willisem i Demi Moore. Wydaje się, że to wychowanie wpłynęło na jej podejście do rodzicielstwa: akceptuje chaos i dla Louetty priorytetem jest zabawne, nieograniczone środowisko.

Ostatecznie post Willisa jest nie tylko zabawny, to także zrozumiały obraz pięknej, wyczerpującej nieprzewidywalności dzieciństwa. Porównanie do „Biura” ma na celu beztroskie przypomnienie, że czasami najdokładniejszym sposobem opisania rodzicielstwa jest pryzmat komedii o miejscu pracy.